Pokemon Go już dostępne na platformie Android. Na razie - jeszcze nie w Polsce :-)
Z pewnością słyszeliście już o szumnie zapowiadanej przez firmę Nintendo aplikacji Pokemon Go. Aplikacja ta jest już dostępna w Sklepie Google, jednakże jeszcze nie w Polsce. Do tej pory była dostępna w ramach testów, a następnie w Japonii i Australii. Zapraszam do poczytania co sprawiło, że ludzie natychmiast oszaleli na jej punkcie :-).
Firma Nintendo jest prawdopodobnie najstarszą, dalej działającą firmą o profilu rozrywkowym. Wbrew pozorom i skojarzeniom, nie od razu zajęła się produkcją gier rozrywkowych, czy też konsol. Powstała w 1889 roku i na początku zajmowała się produkcją kart do gry Hanafuda, następnie, nie wchodząc w szczegóły, próbowała mnóstwa innych branż - założyła firmę taksówkarską ,czy też hotel z płatną miłością (tak, to nie żart). Następnie zabrała się za figurki przedstawiające postaci z bajek, aż w końcu zaczęła produkować gry video.
Nie przedłużając, odpowiedzmy sobie na pytanie: czego firma Nintendo jeszcze nie robiła? Ano nie była third party developerem gier, to znaczy, że nie stworzyła gier na żadną inną konsolę, oprócz swojej własnej. Odsłon Zeldy i Mario na konsoli Panasonica CDi litościwie nie liczymy, bo to nie Nintendo tworzyło te odsłony, a jedynie użyczyło wizerunku postaci ;-).
W każdym razie, jest to druga aplikacja, po Miitomo, na smartphony.
Czym się charakteryzuje Pokemon GO? Przede wszystkim wspaniałym pomysłem, polegającym na wykorzystaniu rozszerzonej rzeczywistości (AR - augumented reality). Aplikacja wykorzystuje GPS naszego telefonu oraz jego aparat. Zasada jego działania jest prosta - aplikacja pokazuje nam widok z naszego aparatu i korzystając z Map Google wyświetla nam w odpowiednich miejscach Pokemony, które możemy schwytać.
Wbrew pozorom jednak i błędnie formułowanymi informacjami w internecie (co dowiedziono przy testach aplikacji), nie jest to do końca tak, że aplikacja rozmieszcza nam pokemony wodne na terenie jezior i innych zbiorników wodnych, czy też górzystych w górach. Niestety aplikacja nie jest jeszcze na tyle dopracowana, więc nie będę tutaj powielał błędnych informacji. Należy mieć nadzieję, iż w przyszłości będzie to dopasowane. Umieszczane w internecie zdjęcia obrazujące Squirtle na skrzydle samolotu lub na udach striptizerki, tudzież Ratatta na zdjęciu chodnika z martwym szczurem budzą pewne wątpliwości :-).
Wątpliwości budzi też design profesora w tej edycji Pokemonów, który wygląda jak... no zresztą, wygooglujcie sobie :-).
W każdym razie przekaz developera jest bardzo prosty i jasny, w końcu będziemy mieli okazję i motywację wyjść z domu, żeby złapać trochę stworków.
A z informacji technicznych, pozwoliłem sobie przetłumaczyć wymagania sprzętowe aplikacji. Myślę, że pobranie aplikacji (.APK) ze źródeł alternatywnych powinno umożliwić grę również w naszym kraju, lecz pamiętajcie, że nie ma co się spodziewać cudów i niesamowitych wrażeń :-D.
- Appka została zbudowana w oparciu o modelu darmowej aplikacji, lecz w środku są mikropłatności (dlaczego :-(!). Jest zoptymalizowana pod smartfony, może nie działać z tabletami (to akurat logiczne).
- Urządzenie musi mieć co najmniej 2GB RAM, Androida w wersji 4.4 - 6.0 - a więc od KitKata wzwyż
- Działanie aplikacji bez GPS albo tylko używając Wi-Fi nie jest gwarantowane (oczywistość),
- Appka nie zadziała z urządzeniami z procesorem Intel Atom w środku
- Urządzenie musi mieć co najmniej 2GB RAM, Androida w wersji 4.4 - 6.0 - a więc od KitKata wzwyż
- Działanie aplikacji bez GPS albo tylko używając Wi-Fi nie jest gwarantowane (oczywistość),
- Appka nie zadziała z urządzeniami z procesorem Intel Atom w środku
A kolejne ostrzeżenie dotyczą tego, iż aplikacja może tak czy siak nie zadziałać na pewnych urządzeniach, mimo spełnienia wymagań i że trzeba poczekać moment, aż GPS złapie tzw. "fixa". Czyli standard.
Na szczęście mikropłatności nie powinny być nadmierne wnerwiające i mają zapewniać dostęp do Poke-Balli i innych.
To czekamy na Polską wersję, lecz pewnie na próżno. Lepiej poszukać .APK w internecie ;-).
0 komentarze :
Prześlij komentarz