Wojna HD-DVD i Blu-Ray. Historia z perspektywy lat.

czwartek, 11 września 2014

Wojna HD-DVD i Blu-Ray. Historia z perspektywy lat.



Wojna HD-DVD i Blu-Ray. Tak odległa, lecz tak pamiętna. Zobaczmy, jak wyglądały dzieje obu formatów!


Myślę, że praktycznie każdy z nas wie, czym jest HD i jakie korzyści nam przyniosła. Tak naprawdę jednak, szczególnie w Polsce, moda na HD przyszła stosunkowo późno. Według informacji dostępnych w internecie, w USA zainteresowanie HD sięga aż połowy lat 90. ubiegłego wieku, a więc okresu, w którym nowinką technologiczną były właściwie płyty CD-ROM, gdzieś w oddali majaczyła wizja filmów "w kinowej jakości" wydawanych na nowym formacie, a mianowicie DVD. W tych czasach, DVD wydawało się wypierać CD z naturalną konsekwencją - w tych czasach nie było można mówić o wojnie formatów. Produkcja nośników DVD od początku nie była zbyt drogą inwestycją, po kilku latach możliwe było przecież nagrywanie płyt DVD w domowym zaciszu, a ich cena spadała z każdym rokiem. Panowała również praktycznie jednomyślna zgoda specjalistów, co do zastosowania kodeka MPEG-2 do kompresji materiałów filmowych, jako że był to naturalny następca poprzedniego formatu - czyli Video-CD wraz z MPEG-1. Co prawda Video-CD nie udało się wyprzeć popularnego formatu VHS, lecz z pewnością udało się to płycie DVD wraz z MPEG-2. 



Niestety problemy pojawiły się około roku 2006, kiedy to wystartowały dwa rywalizujące ze sobą formaty. Po ponad 10 latach niepodzielnego panowania formatu DVD, na świat przyszły konsumenckie zestawy do odbioru telewizji HDTV, a wraz z nią zapotrzebowanie na nowy nośnik, który byłby w stanie pomieścić nowe filmy w wysokiej rozdzielczości, potrzebujące nawet do kilkudziesięciokrotnie większej pojemności. Sam MPEG-2 był już standardem przestarzałym, zaś płyta DVD zbyt mała - nawet płyty dwuwarstwowe miały pojemność zaledwie ok. 7.94 GB, co było wartością zbyt małą. Jeszcze w 2002r. studio Warner Bros. zaproponowało kompresję materiałów HD na dwuwarstwowych płytach DVD, jednakże forum eksperckie zadecydowało o opracowaniu nowego formatu dysku optycznego. Odpowiedzią na to było opracowanie nowego formatu - HD-DVD przez organizację DVD Forum z Toshibą na czele. Ponadto w 2006 roku został przez rzeczoną firmę popełniony pierwszy odtwarzacz konsumencki HD-DVD.


Kilka miesięcy później, pojawił się Blu-ray, opracowany przez Blu-ray Disc Association. Mimo, że pierwsze konsumenckie urządzenie tego typu pojawiło się już w 2003r., lecz w tamtych czasach nie było żadnych filmów wydawanych na ten nośnik, a sam odtwarzacz, popełniony przez firmę Sony wylądował jedynie na półkach japońskich sklepów elektronicznych. Także prawdziwa wojna zaczęła się w 2006 roku.

Po obu stronach konfliktu stały zarówno wielkie wytwórnie filmowe - dla przykładu Warner Bros. po stronie HD-DVD i Sony Pictures po stronie Blu-ray. Niektóre wytwórnie filmowe wspierały oba formaty.

Na pierwszy rzut oka HD-DVD oraz Blu-ray mają więcej podobieństw niż różnic. Oba formaty używają niebieskiego lasera (w przeciwieństwie do czerwonego, używanego w formatach CD oraz DVD) o długości fali równej 405nm. Oba również mają zwiększone zagęszczenie danych na płycie (tak jak CD, w stosunku do DVD, tak jak DVD w stosunku do HD-DVD/Blu-Ray). Ponadto oba formaty dysków optycznych jako standard przyjęły następujące formaty kompresji wideo: MPEG-2, H.264 oraz VC-1 (kodek bazujący na formacie WMV, lecz znacznie bardziej od niego zaawansowany). Jeżeli zaś chodzi o dźwięk, to formaty takie jak: LPCM, Dolby Digital, Dolby Digital Plus, TrueHD DTS, DTS itd. Ponadto oba formaty oferują tą samą szybkość transmisji danych - 36 mbits przy prędkości 1x i 72 mbits przy prędkości 2x. 


Różnice obu formatów są jednak bardziej ewidentne, niż wskazują na to pobieżne porównania. Pierwszą kwestią jest pojemność dysku optycznego. HD-DVD przegrało tu na pełnej linii, oferując jedynie 15 GB na dysku jednowarstwowym i 30 GB na dwuwarstwowym. Blu-ray zaś oferuje 25 GB na jedną warstwę, 50 GB na dwie warstwy oraz 100/128 GB w formacie BD XL. Jednakże HD-DVD, zgodnie z nazwą, oferowało szeroką wsteczną kompatybilność z formatem DVD i CD, dopuszczając nawet takie nośniki, w których jedna warstwa zawierałaby film w formacie DVD, a kolejne, ukryte pod pierwszą, film w HD-DVD. Kompatybilność dotyczyła również tego, iż łatwiejsze byłoby odtwarzanie filmów DVD w standardowej rozdzielczości w odtwarzaczu HD-DVD, z racji podobnej konstrukcji.


Na dobrą sprawę, jakość obu formatów ciężko było porównać. Często zdarzało się tak, że na oba formaty wychodziły całkiem różne filmy, a jeżeli pozycje były jednakowe, to na płycie HD-DVD z namaszczeniem stosowano format VC-1, natomiast na Blu-ray, H.264 AVC. Należy również wspomnieć, iż początkowe płyty zarówno jednego, jak i drugiego formatu zawierały filmy w MPEG-2 ze znacznie zwiększoną wartością bitrate (i rozdzielczością, oczywiście). Jednakże po pewnym upływie czasu i wzrastającej liczbie odchodzących wytwórni filmowych do obozu Blu-ray było jasne, że filmy na HD-DVD były znacznie bardziej skompresowane w stosunku do formatu Blu-ray, a stosowany format VC-1 oferuje kompresję mniej wydajną niż H.264 AVC, widoczną dla przeciętnego widza. Niemniej jednak, produkcja nośników HD-DVD była nieco tańsza, niż Blu-ray.

Kolejną z różnic był sposób programowania interaktywnych menu w profesjonalnych produkcjach. Otóż w HD-DVD możliwe było programowanie przy użyciu technologii znanych programistom stron internetowych - a więc między innymi HTML, CSS, natomiast Blu-ray wymagał programowania w Javie (BD-J). 

Mimo oczywistych różnic wojna formatów trwała dalej, jednakże skończyła się szybciej, niż ktokolwiek to przewidywał. Mimo wsparcia takich tuzów, jak np. Microsoft, które to zaprojektowało nawet specjalną przystawkę do konsoli Xbox 360 pozwalającą na odczytywanie płyt HD-DVD, już w 2008 roku wytwórnie wspierające HD-DVD były w odwrocie. Nawet Toshiba, praktyczny twórca formatu, przestał produkować odtwarzacze HD-DVD właśnie w 2008 roku, zastrzegając jednak, że będzie wspierał odtwarzacze już wydane pod względem aktualizacji firmware i serwisu pogwaracyjnego. Już w 2009 roku Toshiba wydała własny odtwarzacz Blu-ray, co symbolicznie oznaczało sromotną klęskę HD-DVD.


Mimo odwrotu od formatu, technologią zainteresowały się Chiny, które stworzyły wspierany aż do dziś, chociaż właściwie już prawie wymarły format China Blue High-Definition, którego specyfikacja jest właściwie bliźniaczo podobna do HD-DVD, lecz niestety tylko w kwestii dysków optycznych, zaś nie samej zawartości, więc można stwierdzić, że jest to oddzielny format. Wsparcie dla tego formatu zadeklarowało np. Paramount Pictures. Niestety na dzień dzisiejszy nie są już praktyczne wydawane żadne filmy na ten format.


Samo HD-DVD dostało swoje ostatnie wydania gdzieś w okolicach 2010 roku. Do dzisiaj można natrafić na jakieś pojedyncze wydania. Jedna z wytwórni filmowych (Warner Bros.) oferowała klientom w USA wymianę filmów na HD-DVD na korespondujące wydania na Blu-ray.

W trakcie wojny pomiędzy formatami próbowano załagodzić konflikt, a przede wszystkim ochronić konsumentów, którzy chyba najbardziej ucierpieli na tej potyczce przed dezinformacją, próbowano opracować odtwarzacz zarówno HD-DVD, jak i Blu-ray (Total Hi-Def), co się w końcu udało, ale w postaci napędów combo.

W rezultacie wojny HD-DVD, Blu-ray niepodzielnie zdominował rynek filmowy wydawany na napędach optycznych (co absolutnie znaczy, że rynek w ogóle :)).

Skoro zarys historii mamy już za sobą, po latach od tych wydarzeń można stwierdzić, iż klęska HD-DVD jest w każdy sposób uzasadniona - był to format ewolucyjny, konserwatywny można by rzec, lecz Blu-ray stanowił o wiele atrakcyjniejszą alternatywę. Poza tym rynek, który został nadszarpnięty przez szerzące się piractwo i raczkujący streaming / cyfrową dystrybucję, nie pozwalał na istnienie aż dwóch oddzielnych formatów dystrybucji mediów (jeżeli mowa o dystrybucji mediów w wysokiej rozdzielczości). Ponadto sytuacja występująca na początku wojny wprowadzała wielki zamęt w umysłach klientów. Rzadko przecież klienci są ślepo oddanymi fanami filmów tylko z jednej wytwórni, a bardziej fanami po prostu... filmów. Dlatego w ówczesnym czasie, jeżeli brak było wydań danej wytwórni dla konkurencyjnego nośnika, należało wyposażyć się w telewizor HD oraz dwa, piekielnie drogie, jak na tamte czasy, odtwarzacze Blu-ray oraz HD-DVD - o koszcie filmów już nie wspominając. Dla klienta przecież najprościej jest kupić jeden odtwarzacz i jedynie wiedzieć, że dany film jest w HD. 

Należy jednak również postawić plusa dla twórców HD-DVD, ponieważ zamysł z dodatkową warstwą, która działałaby w odtwarzaczach DVD była pomysłem naprawdę znakomitym - wyobraźmy sobie sytuację, w której posiadamy odtwarzacz HD-DVD i film na tym nośniku, a chcemy równocześnie obejrzeć tenże film u znajomych, którzy posiadają jedynie DVD - po prostu niesiemy płytkę, która zawiera również wersję w zwykłej rozdzielczości, która bezproblemowo działa również na starym odtwarzaczu. Inną sprawą byłoby to, że przez dodanie dodatkowej warstwy, prawdopodobnie zmniejszyłoby się miejsce na ten sam materiał w HD, a tu właśnie chodzi o jakość, przecież płyta też ma skończoną grubość, a produkcja kolejnych warstw spowodowałoby wzrost kosztów.

Najprostszym rozwiązaniem byłoby po prostu dodanie dodatkowej płytki z filmem w jakości DVD - skoro już i tak kupiliśmy film w wyższej rozdzielczości, żadnym problemem jest dodanie filmu w rozdzielczości niższej. Może w ten sposób przekonałoby się konsumentów do kupna filmu w wyższej rozdzielczości, jakoby "na przyszłość"?

Dość jednak dywagacji. Mimo panowania Blu-ray w tym segmencie, niestety nie udało się dla tego nośnika w jakikolwiek sposób przebić dominacji DVD - format DVD nadal ma się znakomicie, wychodzą na niego wszystkie najnowsze filmy, jest to format tani, oferujący akceptowalną jakość obrazu dla konsumenta, a poza tym odtwarzanie odbywa się na bardzo tanich na obecną chwilę odtwarzaczach (odtwarzacze Blu-ray są jedynie dwukrotnie droższe, lecz nadal nie widać zbytniego wzrostu sprzedaży). Głównym powodem małego zainteresowania formatem Blu-ray jest oczywiście cena i brak możliwości kupowania Blu-ray w cyfrowej dystrybucji (z wiadomych powodów, przecież nikt nie będzie ściągał 50GB przez internet :)), na pewno zaś nie jest nią wspaniała jakość oferowana przez nośnik Blu-ray.

Jednakże na chwilę obecną i Blu-ray niebawem odejdzie już do lamusa - nie przez porażkę samego formatu, lecz porażkę dysków optycznych w ogólności. Przyszłością wydaje się być bowiem streaming internetowy, który oferuje być może sporo gorszą jakość obrazu, lecz większą wygodę. A to się ceni. Na razie jednak warto poczekać na nowy format dysków optycznych, który ma się pojawić już na święta 2015 roku wraz z odtwarzaczami i nowymi filmami w jakości 4K. Ale o tym w innym poście!

0 komentarze :

Prześlij komentarz