Poradniki na co dzień: Jak zainstalować Windows 10 za darmo? Jak przekształcić system OEM w pełnoprawny system?

środa, 19 października 2016

Poradniki na co dzień: Jak zainstalować Windows 10 za darmo? Jak przekształcić system OEM w pełnoprawny system?



Mimo, iż upłynął już rok, umożliwiający darmową aktualizację naszego systemu (jeżeli posiadamy wersję Windowsa od 7 w górę) do Windows 10, to możemy to jeszcze bez problemu zrobić, a nasz system będzie całkowicie legalny. 
Na początku mała uwaga - sposób ten może już nie działać, a sprawdzany był gdzieś ok. 2 tygodnie przed publikacją tego wpisu. Także spieszcie się.

Microsoft dał użytkownikom rok na dokonanie aktualizacji, po czym faktycznie oferta ta wygasła. Nie musimy jednak od razu wykładać kilka stówek na ladę sklepową, ale skorzystać z prostego sposobu na aktywację systemu, mimo że oferta darmowej aktualizacji została zakończona.
Krok pierwszy - pobieramy obraz systemu Windows 10.
Microsoft zmienił całkowicie podejście do dystrybuowania systemów. Od teraz nie musimy kupować systemu w ogóle, jeżeli chcemy sobie go pobrać i zainstalować - potrzebny nam będzie jedynie klucz licencyjny. 

W przeciwieństwie do poprzednich systemów giganta z Redmond, obraz systemu Windows 10 jest całkowicie za darmo, możliwy do pobrania przez specjalne, oficjalne narzędzie Microsoft. Warto zatem to zrobić, zanim Microsoft zmieni zdanie (a oczywiście może to zrobić).

Narzędzie pobieramy pod tym adresem: https://www.microsoft.com/pl-pl/software-download/windows10.

Po pobraniu niewielkiego programu uruchamiamy go i dostaniemy wybór, czy chcemy zainstalować Windowsa 10 na pendrive, czy też pobrać obraz ISO na dysk naszego komputera. Z racji tego, iż narzędzie te potwornie wykrywa nasze pendrive (żadnego z moich nie wykrył), mamy inny, prostszy sposób. Wybierzmy po prostu, że chcemy pobrać obraz ISO na dysk naszego komputera.

UWAGA: Jeżeli posiadamy Windows 7 Home Premium, tudzież Windows 8 Home, to również wersja systemu Windows 10 musi być Home. Nasz klucz nie pójdzie w wersji Pro, jeżeli nie mieliśmy wcześniej takiej wersji. Generalnie wersje Windowsa między sobą się prawie w ogóle nie różnią. W Pro jest m.in. zaawansowany dostęp do ustawień uprawnień sieciowych (tzw. Group Policy). Wątpię, czy ktokolwiek z tego korzysta - więc olejmy wersję Pro ;-).

Krok drugi - pobieramy narzędzie Rufus.
Rufus to mały program, który zamieni naszego pendrive'a w instalację Windowsa (takie coś a'la płytka z systemem, tylko że o wiele szybsze i wygodniejsze). Zgrajmy najpierw wszystkie pliki z pendrive'a, gdyż zostanie on całkowicie sformatowany - nie będzie to jednak rozwiązanie "na zawsze" - po instalacji pendrive będzie można ponownie sformatować i ponownie użyć. 

Nasz pendrive musi mieć pojemność ok. 8GB.

Rufus pobieramy tutaj: https://rufus.akeo.ie/?locale=pl_PL 

 Interfejs programu jest bardzo prosty. Właściwie jedyną opcją jaką musimy zmienić, to "Utwórz bootowalny dysk używając:", wybrać Obraz ISO i kliknąć na ikonkę napędu z płytką nad nim i wskazać ściągnięty przez nas obraz ISO. Po wskazaniu, klikamy po prostu na Start i czekamy na koniec operacji. Może ona potrwać do kilku minut, w zależności jak szybkiego mamy pendrive'a.

Alternatywnie możemy nagrać obraz płyty ISO za pomocą programu Nero na zwykłą płytę DVD - to również zadziała, ale instalacja będzie przebiegała znacznie wolniej.

Krok trzeci - zmieniamy sekwencję uruchamiania komputera.
I teraz uwaga - po instalacji Windows 10 zamiast naszego systemu, nie będzie możliwe przywrócenie wcześniej posiadanego systemu, chyba że mamy jeszcze folder "RECOVERY" dostarczony wraz ze sprzętem (laptopem, komputerem). Dlatego też robimy to na własną odpowiedzialność!

Jak już podejmiemy decyzję, to uruchamiamy ponownie nasz sprzęt i wciskamy F12 tudzież klawisz DEL, tak aby wejść w BIOSa. Tam ustawiamy tzw. boot sequence, czyli kolejność w jakiej dany sprzęt nam się ładuje. Na pierwszym miejscu wybieramy USB - nasz pendrive. Jeżeli nagraliśmy instalację na płytkę, to analogicznie wybieramy na pierwszym miejscu CD/DVD Drive czy coś w tym stylu. Następnie wybieramy "Exit with saving changes" i klikamy na "Yes". Z racji tego, że każdy BIOS jest inny, nie będę opisywał tego kroku, gdyż u każdego będzie on podobny (lecz nie identyczny).

Krok czwarty - uruchamiamy instalację Windowsa.

Teraz po prostu sprzęt uruchomi się nam ponownie i powinna załadować się instalacja Windowsa. Po prostu zgadzajmy się na wszystko, akceptujmy wszystkie licencje (i tak nie mamy wyboru, chyba że Linux ;-)). W końcu instalacja zapyta się nas o klucz. W tym miejscu wybierzmy napisaną niebieskimi literami opcję, iż klucza nie posiadamy. Jeżeli wpiszemy teraz klucz z naszej naklejki z licencją, to i tak w tej chwili by on nie zadziałał. W związku z tym przejdźmy dalej.

Krok piąty - wybór partycji.

A teraz bardzo ważna kwestia - wybór partycji, na której zainstalujemy nasz system. Jeżeli mamy dwie partycje, to zainstalujmy na wszelki wypadek system na innej partycji niż mamy system, tak abyśmy mieli w sumie dwa systemy. Z racji tego, że Windows 10 jest jeszcze świeżym systemem, różnie z nim może być. 

Nadto mamy możliwość stworzenia nowej partycji z pozycji samego instalatora. Wybrany dysk nie zostanie przez instalator sformatowany (chyba, że wyraźnie wybierzemy opcję sformatowania), w związku z tym nie ma co się bać o nasze dane. Jeżeli zainstalujemy system na partycji, na której już jest jakiś system, to również nie jest to tragedia - instalator przesunie nam naszego poprzedniego Windowsa do katalogu Windows.old, skąd będzie można go później odzyskać.

Polecam jednak zrobienie kopii zapasowej poprzedniego systemu - na wszelki wypadek zawsze lepiej być ubezpieczonym.

Krok szósty - instalacja.

Po wybraniu wszystkiego co istotne, instalator rozpocznie swoją pracę. Instalacja systemu Windows 10 jest błyskawiczna i nie powinna zająć dłużej niż 20 minut (mowa o instalacji z pendrive). Instalacja jest praktycznie bezobsługowa - ale jest jedno "ale". Gdy sprzęt nam się w pewnym momencie wyłączy i włączy ponownie, należy wyjąć pendrive albo płytkę. Jeżeli tego nie zrobimy, z racji tego, że zmieniliśmy kolejność odpalania sprzętu, ponownie uruchomi się nam instalator. 

Nic jednak straconego, jeżeli się tak stanie - po prostu wyłączmy i włączmy sprzęt (i tym razem wyjmijmy pendrive / płytkę). Przydaje się wtedy po prostu 5-sekundowe wciśnięcie przycisku Power, aż sprzęt nam zgaśnie. Tak przy okazji - w ten sposób można wyłączyć jakieś 99% sprzętu elektronicznego w razie ich zacięcia - tylko że czasem ten przycisk trzeba trzymać sekund 10, 15, 20... i tak dalej.  

Krok siódmy - wpisanie klucza licencyjnego.

Teraz musimy zrobić rzecz najważniejszą, a mianowicie aktywować naszego Windowsa. Aktywacja jest prosta - musimy nacisnąć na lupkę na pasku zadań (na dole ekranu) i wpisać w wyszukiwarkę "Ten komputer" (dlaczego Microsoft zmieniło opcję "Mój komputer" w "Ten komputer", kiedy obie formy są poprawne, z czego Mój komputer brzmi bardziej po ludzku, niż "Ten komputer"? Nigdy się tego pewnie nie dowiemy :-P). Jak nam wyszuka "Ten komputer", to kliknijmy prawym przyciskiem myszki i wybierzmy "Właściwości".
Teraz klikamy na opcję zaznaczoną na obrazie, a następnie odwracamy naszego laptopa i szukamy naklejki, która wygląda mniej więcej w sposób następujący:
Spisujemy z niego Product Key i wklepujemy go w okienko, które nam właśnie otworzył Windows. Jeżeli się nam to uda, to ... będziemy mieli aktywowaną wersję Windows 10 za darmola. I to po roku darmowej aktywacji :-).
Jeżeli macie wolną partycję, to polecam każdemu zrobienie takiego "myku" - raz wpisany klucz Windows 10 zostanie w bazie Microsoftu na zawsze i tym sposobem, gdy nam padnie komputer, będziemy mogli jeszcze raz, legalnie zainstalować system Windows 10. W przypadku wersji OEM - czyli systemów dostarczanych wraz z laptopem - takiej możliwości zwyczajnie nie ma. 

2 komentarze :

  1. A tak troszkę odchodząc od tematu- czy masz do polecania jakiś system erp? Albo może napiszesz na co należny zwracać uwagę? na stronie sente.pl poczytałam nieco o systemach i zastanawiam się na ofertą

    OdpowiedzUsuń
  2. Super wpis. Pozdrawiam i czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń